Czy kierowca może odmówić wyruszenia w trasę – epidemia koronawirusa?

5/5 - (3 votes)

Kiedy kierowca może odmówić wyruszenia w trasę.

Epidemia koronawirusa, która dotarła już do Europy i rozprzestrzenia się na kolejne kraje, powoduje niemałe zamieszanie również (a może przede wszystkim?) w transporcie. Pierwszą przyczyną tego stanu rzeczy są zamknięcia całych gmin, miast czy choćby zakładów produkcyjnych, początkowo w Chinach, a teraz także i poza nimi (np. unieruchomienie fabryk Hyundaia w Korei Południowej). Drugą przyczynę stanowi wzrost zagrożenia zakażeniem dla osób, które podróżują – także zawodowo – do terenów dotkniętych epidemią. Firmy logistyczne mają więc twardy orzech do zgryzienia, muszą bowiem poradzić sobie zarówno z ograniczoną liczbą frachtów, jak i z uzasadnionymi obawami kierowców, którzy coraz częściej odmawiają wyjazdów w stronę zagrożonych obszarów. Od kilku dni internetowe fora i grupy dla pracowników branży TSL zalewają pytania, czy można nie przyjąć kursu m.in. do Włoch, w których oficjalna liczba zakażonych przekroczyła już 230 osób i wciąż rośnie. W niniejszym artykule wyjaśniamy, kiedy kierowca może odmówić wyruszenia w trasę.

 

1.      5 przypadków, w których pracownik może nie wykonać polecenia służbowego

2.      Czy kierowca może odmówić wyjazdu do strefy zagrożonej koronawirusem?

3.      Co może zrobić kierowca po otrzymaniu polecenia sprzecznego z prawem?

 

1.      5 przypadków, w których pracownik może nie wykonać polecenia służbowego

Podstawę prawną stanowi tu oczywiście kodeks pracy. Wyróżnia on 5 przypadków, w których polecenie przełożonego nie jest dla pracownika wiążące:

  • wykracza poza jego kompetencje lub zakres obowiązków ustalony w umowie

Przykładowo, jeżeli kierowca zawodowy dysponuje prawem jazdy kat. C+E, pracodawca nie może nakazać mu prowadzenia autobusu. Co prawda prawo pracy przewiduje możliwość czasowego oddelegowania pracownika do innego typu zadań, ale muszą być one powiązane z jego umiejętnościami, doświadczeniem, a przede wszystkim uprawnieniami.

  • jest niezgodne z prawem

Pracodawca nie może zmusić kierowcy np. do jazdy na magnesie, przekraczania czasu pracy poza wyjątkami dopuszczonymi przez prawo, fałszowania dokumentów przewozowych (lub posługiwania się już sfabrykowanymi) czy np. ucieczki z miejsca wypadku.

  • narusza zasady współżycia społecznego

Innymi słowy pracodawca nie może nadużywać swojej pozycji ani wydawać poleceń, które są nieetyczne. Kierowca może więc odmówić np. spędzenia Świąt Bożego Narodzenia lub Wielkanocy w trasie, jeżeli firma zatrudnia – powiedzmy – pięciu truckerów, a szef zleca świąteczne kursy ciągle temu samemu, wiedząc w dodatku, że ma on np. dwoje małych dzieci. W przypadku odmowy wyjazdu w trasę podczas kolejnych świąt kierowca będzie miał prawo po swojej stronie.

  • stan psychofizyczny pracownika nie pozwala na bezpieczne wykonywanie pracy

Wielu kierowców dobrze zna sytuację, kiedy rodzinnego grilla przy piwku albo huczne świętowanie imienin szwagra przerywa im telefon od szefa z prośbą, aby awaryjnie wyruszyli w trasę, np. w zastępstwie za chorego kolegę. Pracownik będący w takiej sytuacji pod wpływem alkoholu, silnych leków lub przemęczony może – a nawet powinien – odmówić wykonania polecenia, zaś pracodawcy nie wolno wyciągać wobec niego żadnych konsekwencji dyscyplinarnych. Podobnie rzecz ma się z kontynuowaniem jazdy po wypadku drogowym; kierowca, będący jego uczestnikiem, ma prawo zaprzestać dalszego prowadzenia auta, jeżeli psychicznie lub fizycznie nie czuje się na siłach, by pracować.

  • wykonanie polecenia stanowi zagrożenie dla zdrowia lub życia

Ustawodawca przewidział, że pracownik może nie zrealizować zadania, które naraża na szwank jego zdrowie albo życie. W interpretacjach tego zapisu najczęściej spotyka się przykłady związane z naruszaniem przepisów BHP. Pracownik może odmówić np. pracy na budowie, jeśli nie otrzyma kasku, albo wejścia na dach budynku w uszkodzonej uprzęży. Przepis ten ma jednak szersze zastosowanie. Zawierający go art. 210 § 1. Kodeksu pracy głosi: W razie gdy warunki pracy nie odpowiadają przepisom bezpieczeństwa i higieny pracy i stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia pracownika albo gdy wykonywana przez niego praca grozi takim niebezpieczeństwem innym osobom, pracownik ma prawo powstrzymać się od wykonywania pracy, zawiadamiając o tym niezwłocznie przełożonego.

2.      Czy kierowca może odmówić wyjazdu do strefy zagrożonej koronawirusem?

Właśnie na powyższy paragraf najczęściej powołują się kierowcy, którzy odmawiają wyjazdu m.in. do Włoch ze względu na obecność koronawirusa. Dowodzą, że naraziliby w ten sposób nie tylko swoje zdrowie, ale i innych, których mogliby zarazić po powrocie do kraju. Trudno odmówić im słuszności, tym bardziej, że w oficjalnym komunikacie z dn. 24.02.2020 r. Główny Inspektorat Sanitarny odradza Polakom podróżowanie do Chin, Korei Południowej i Włoch (ze szczególnym uwzględnieniem regionów: Emilia Romania, Lacjum, Lombardia, Piemont, Wenecja Euganejska). Podkreśla także, że w związku z epidemią włoskie władze zakazały wstępu i opuszczania 10 gmin w Lombardii oraz jednej w Wenecji Euganejskiej. Ze względu na szerzenie się wirusa w populacji wśród stref zagrożenia GIS wymienia także: Iran, Japonię, Singapur, Tajlandię, Tajwan i Wietnam. Ryzyko zarażenia się jest więc jak najbardziej realne, a z tego wniosek, że kierowca ma prawo odmówić wyjazdu do najbardziej zagrożonych lokalizacji, zaś pracodawca nie może tego od niego wymagać. Tyle w teorii. Praktyka pokazuje natomiast, że wiele zależy od pracodawcy. Niektórzy przewoźnicy sami odwołują kursy we wspomnianych kierunkach, argumentując to nie tylko troską o zdrowie pracownika, ale też względami ekonomicznymi: obawiają się, że auto, które wjedzie np. do Włoch, ze względu na możliwe zamknięcie granic już z nich nie wyjedzie. Różne są także opinie wśród kierowców: niektórzy uważają zagrożenie koronawirusem za jak najbardziej realne (w tej grupie przeważają ci, którzy mają w domach osoby o obniżonej odporności – np. małe dzieci lub schorowanych rodziców), inni drwią z epidemii, dowodząc, że kierowca musi być twardym facetem i nie bać się byle czego.

3.      Co może zrobić kierowca po otrzymaniu polecenia sprzecznego z prawem?

Jeżeli kierowca jest przekonany, że pracodawca łamie jego prawa – np. zmuszając do wykonywania zadań wskazanych w powyższych 5 punktach – w pierwszej kolejności powinien próbować rozwiązać spór polubownie. Może się bowiem okazać, że pracodawca nie był świadomy okoliczności, które powodowały, że polecenie naruszało prawa pracownika (np. nie wiedział, że osoba, której często zleca nadgodziny, sprawuje wyłączną opiekę nad chorym rodzicem). Jeżeli dogadanie się z szefem z jakichś przyczyn nie wchodzi w grę lub jest nieskuteczne, pracownik może zgłosić ten problem do Państwowej Inspekcji Pracy. W treści skargi należy podać swoje dane osobowe, jednak nie zostaną one ujawnione oskarżanemu (poza naprawdę szczególnymi przypadkami). Niestety zakres kompetencji PIP ogranicza się do pracowników etatowych. Osobom zatrudnionym na podstawie umów cywilnoprawnych pozostaje interwencja w sądzie pracy (jest to jednostka sądu rejonowego właściwego dla siedziby pracodawcy lub miejsca wykonywania pracy). Warto przy tym pamiętać, żeby do pozwu dołączyć jednoznaczne dowody – bowiem to na poszkodowanym spoczywa obowiązek dowiedzenia, że pracodawca popełnił czyn niedozwolony.

 

Źródła:

https://prawo.money.pl/kodeks/pracy/dzial-dziesiaty-bezpieczenstwo-i-higiena-pracy/rozdzial-ii-prawa-i-obowiazki-pracownika/art-210

http://www.bhp.org.pl/Article231.html

https://serwisy.gazetaprawna.pl/praca-i-kariera/artykuly/842121,5-przypadkow-kiedy-nie-trzeba-wykonywac-polecenia-szefa.html

https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/hyundai-wstrzymuje-produkcje-aut-w-korei-winny-koronawirus/9e67kf9

Komunikat dla podróżujących (nr 31), 24 lutego 2020 r. (Opracowano na podstawie danych ECDC oraz WHO